Testrale są jak śmierć. Ponure i
tajemnicze kryją się w ciemnych zakamarkach dawno opuszczonych miejsc. Jak
cienie śledzą każdy nasz ruch, skupiając się przy tym wyłącznie na momentach, w
których jesteśmy naprawdę szczęśliwi, bowiem własnego cierpienia mają aż
zanadto. Nie chcą się krzywdzić, a jednak taka jest ich natura – działanie
wbrew sobie. Płacząc rubinowymi łzami żałują za swoje grzechy. Przeklinają
każdy następny dzień, nie chcąc w nim uczestniczyć. Boją się.
Czasem
wychodzą w blask jaśniejącego słońca. Czujemy wtedy lekki powiew wiatru na
swoich karkach, nie zdając sobie sprawy, że to właśnie one w danym momencie
starają się odkupić swe winy, pozbawiając nas najboleśniejszych wspomnień. My
czujemy się szczęśliwsi – one się rozpadają. Znów płaczą.
Pąsowe, gęste łzy nigdy nie mają
końca. Nim dotkną ziemi, krzepną na pęcinach karego stworzenia, tworząc
najstraszniejsze bruzdy, jakich nie potrafimy sobie nawet wyobrazić. Dla wielu
z nas, w takich momentach już są martwe. Może wtedy i my wraz z nimi powinniśmy
umrzeć?
~*~
W zasadzie to nie wiem, jak zacząć. Witajcie? Cześć? Co słychać? Niektórzy (mniejsza mniejszość) mogą mnie kojarzyć z tego samego adresu, tylko zarejestrowanego na Onecie. Potem pewnie zapomnieli, bo w brutalny sposób porzuciłam bloga ponad dwa lata temu... Ale teraz znów mnie natchnęło i nie wiem ile to potrwa. Wygląd się nie zmienił, szablon wykonany przez Koronkę specjalnie dla mnie.
Co do opowiadania. Prolog wklejam taki sam, jaki napisałam dwa lata temu. Lubię go, jest trudny do zrozumienia, niektórym się to uda, innym nie. Co do reszty rozdziałów, nie wiem, jak będą wyglądać. Czy cztery przekopiuję ze starego bloga, czy napiszę nowe. Szczerze powiedziawszy jeszcze się nad tym nie zastanawiałam. Wszelkie podstrony będą aktualizowane stopniowo, z racji tego, że nie bardzo umiem połapać się na tym portalu...
Opowiadanie? Czasy nasze, XXIw., historia młodego pokolenia, Hogwart. Głównym bohaterem będzie Scorpius, resztę wymyślam sama. Nie szykujcie się na cukierkowe romansidło, bowiem to co tworzę raczej nim nie będzie. A teraz kończąc te smęty wspomnę o tym, że liczę na Was i Wasze opinie.
PS: OGROMNE PODZIĘKOWANIA dla Kamila, bo gdyby nie on to byłabym w czarnej d...uirze i załamywała ręce nad szablonem, nagłówkami, linkami i innymi takimi. Jesteś mistrzem, poważnie.
Pozdrawiam.:)
Witam :) Po pierwsze, to dziękuję za komentarz na moim opowiadaniu, był niezwykle budujący :) Miło mi czytać takie słowa :)
OdpowiedzUsuńProlog był krótki, ale muszę przyznać, że takie lubię najbardziej. Twój był niesamowicie tajemniczy, smutny i... po prostu piękny. Zakochałam się w nim, doprawdy.
Dodaję do linków i z niecierpliwością czekam na rozdział pierwszy :) Pozdrawiam!
Cieszę się, że prolog Ci się spodobał :) No i fajnie, że nie jestem jedyną osobą, która faworyzuje krótkie prologi :)
OdpowiedzUsuńHej :). Jakoś tak trafiłam na Twojego bloga i po prostu, kiedy tylko ujrzałam Alexa Pettyfera na nagłówku, po prostu nie mogłam nie przeczytać prologu :). I szczerze... nie żałuję. Co prawda czytałam bardzo mało czytałam blogów o tym najmłodszym pokoleniu, bo bardziej gustuję w roczniku '60 i '80, ale ostatnio zaciekawiłam się także tymi młodszymi ^^.
OdpowiedzUsuńProlog naprawdę świetny. Jest taki tajemniczy i mroczny. Z początku byłam nieco zdezorientowana, ale po tym, jak przeleciałam go wzrokiem jeszcze raz, zrozumiałam o co chodzi. A przynajmniej mam nadzieję, że dobrze go zinterpretowałam :). W każdym bądź razie, naprawdę nieźle udało Ci się to ująć, dlatego jestem ciekawa dalszych rozdziałów.
Oczywiście, informuj, a ja sama dodaję Cię do linków :).
Ciepło pozdrawiam!
[skra-zycia]
świetny prolog, krótki, treściwy, tajemniczy, trudny do zrozumienia... zastanawia mnie tylko, czym te testrale tak bardzo nie chcą się krzywdzić - patrzeniem na szczęśliwe chwile czarodziejów?
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili rzucę okiem na kolejne rozdziały :).
--
http://storyoframona.blogspot.com