Ja sama? Nijaka. Zupełnie przeciętna dziewczyna, która ma swoje własne sprawy. Nie, nie lubię jak ktoś mi się w nie niepotrzebnie wtrąca, więc radzę raczej nie próbować. Z przyjaciółmi? Raczej bez. Chociaż w zasadzie to jest jeden, będący zarówno oparciem, jak i najbliższą osobą mego serca. Mam pasję, nawet dwie. Pierwsza to fotografia, aczkolwiek jestem na poziomie niskim-amatorskim. Druga to konie. Moje kochane i cudowne, szczególnie takie dwa gniade. Jeden duży, drugi mały, jeden gruby, drugi... też gruby. Ale kocham je najmocniej na świecie, są taką motywacją i światełkiem w cholernej dorosłości, do której powoli wkraczam. Odskocznia od problemów i złych chwil - a wierzcie, w tym moim krótkim życiu zbyt wiele już ich było.
Nienawidzę dużych miast, nienawidzę. Nienawidzę Wrocławia, a muszę w nim żyć. Kiedyś myślałam, że za karę, obecnie sądzę, że jest mi to potrzebne, by za jakiś czas docenić to, co powoli zyskuję.
Cechy charakteru to jeden wielki misz masz. Chamska, irytująca, wredna, a co z tym idzie - niemiła, ale to naprawdę w skrajnych przypadkach. Z drugiej strony bardzo wrażliwa i bardzo łatwo mnie zranić. Z jednej strony to wada, z drugiej zaś zaleta.
Usłyszałam nawet kiedyś, że jestem romantyczką, ale osobiście nie znoszę tego słowa.
A no i uparta, zapomniałam.
Pisanie... lubię. Ale zazwyczaj mam słomiany zapał i jeszcze się nie zdażyło, żebym przetrzymała dłużej niż do ósmego rozdziału. Ale jest to coś w stylu pamiętnika... chociaż nie do końca. W każdym bądź razie jak się czuje, tak piszę. I w tym momencie szczerze Wam współczuje...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz